Mama-wieloryb nazywa się Wenus. Jej młodociany synalek ma na imię Kupid, bo cały ten ich sen-śpiew jest o miłości. Matki do dziecka, wielorybów do oceanu, do nieba, ale także do wszystkiego co żyje. Dla człowieka też, nawet jeśli on nie zawsze zasługuje na ich bezosobową miłość. Wieloryby to wielcy pieśniarze morza i jest coś z głębinowych snów w ich fascynujących melodiach. Wenus i Kupid to wschodnio-australijskie humbaki, których długie płetwy wyglądają jak skrzydła. Oboje są adoptowani przez miasto Sydney w ramach australijskiej akcji ochrony humbaków. Nic dziwnego, że ich śpiew, do akompaniamentu indiańskiego fletu cedrowego, należy do Linii Pieśni, o których wspomniałem dziś w Uroczysku. Te Linie są na ziemi i w oceanie, na niebie i wśród gwiazd. Głosy humbaków są tak potężne, że ich tajemniczy hymny rozlegają się na przestrzeni setek kilometrów. A dziś posłuchajmy ich głosów w zaciszu własnego domu.
Tagi: hunbak, linie śpiewu
27 stycznia 2010 o 19:16 |
piękne linie śpiewu, schowam, schowam sobie do tajemnicy:)
27 stycznia 2010 o 19:55 |
nyema: Tajemnica to dla nich jedyne miejsce! Schowaj, schowaj…:)
28 stycznia 2010 o 07:52 |
tubyłam i słuchałam znowu i wczoraj wieloryby śpiewały cały wieczór!!!
zaraz ich powitam
dzień dobry (to do Ciebie)
28 stycznia 2010 o 09:24 |
nyema: ocean to też żywa istota i wieloryby tworzą w nim Linie śpiewu and także ślady swoich wielkich, wodnych snów. Kto wie jak te śpiewy działają na nas. Ludzie często komentują, że one sprawiają na nich niesamowite wrażenie, bo takich dźwięków nie słyszy się na codzień. Dzień dobry, tujestem też. Mam już w zapasie guglowe popisy na dziś. 🙂